środa, 21 września 2011

(14) Nienasycenie czy przesyt

Po trzynastu odcinkach "Chochlika", kolejny raz wracamy do tematu kolorów. W poznawaniu zakamarków tego obszaru ciągle odczuwam raczej nienasycenie niż przesyt. Tak więc podążając za tą emocją, problem sam się dziś sformułował: nasycenie kolorów czyli: co zrobić aby nam się w druku nic nie zalało, ani nic nie wyblakło.

Świąteczne krochmalenie
Kiedy zbliżały się święta, w naszym domu było wielkie pranie. Babcia w sposób specjalny traktowała pościel, wrzucając ją na koniec do wanny z krochmalem. 

W efekcie, po powrocie z magla powierzchnia poduszek i pierzyn przypominała lodowisko.
Spać się pod tym nie dało i z utęsknieniem czekałem, aż pościel trochę się "zużyje" i odzyska swoją dawną przytulność. Na nic zdawały się petycje, aby przynajmniej mojego kompletu nie krochmalić. Argument był zawsze ten sam: wykrochmalona pościel nie brudzi się tak szybko, a jak się coś na nią wyleje, łatwiej plamę wytrzeć.
Mnie to nie przekonywało, ale producenci papieru widać babcię podsłuchali i wymyślili papier powlekany, czyli popularną "kredę", która w przeciwieństwie do offsetu czyli papieru niepowlekanego, ma powierzchnię przypominającą jak żywo wykrochmaloną pościel mojej babci..
Tak skrochmalona sytuacja niesie za sobą konsekwencje, z którymi musi liczyć się grafik przygotowujący pracę do druku.

Definiować profile czy "lecieć na czuja"...
Przystępując do pracy nad nowym projektem warto więc wywiedzieć się u project managera lub bezpośrednio u szefa (ale delikatnie, aby go nie poirytować banalnością problemu, którym mu zawracamy głowę), na jakim papierze publikacja ma być drukowana.
Dla tych celów dobrze jest zdefiniować w swoim graficznym grajdołku co najmniej trzy profile, dla papierów: gazetowego, niepowlekanego i powlekanego. Każdy z tych papierów charakteryzuje się bowiem inną wsiąkliwością farby drukarskiej. Najwięcej przyjmuje jej papier gazetowy (tzw. szmata), mniej offsetowy, a najmniej "nakrochmalony" papier kredowy. Działa tu ta sama zasada, dzięki której pościel nakrochmalona nie brudziła się i nie plamiła tak łatwo. Zdjęcia przygotowane pod offset wyjdą wyblakłe na kredzie, a zdjęcia przygotowane pod kredę będą miały zabite półtony przy druku na papierze offsetowym.
Z tej też przyczyny mamy osobne wzorce kolorystyczne (próbniki kolorów) dla papierów powlekanych i niepowlekanych, nie mówiąc już o tym, że w papierach kredowanych rozróżniamy dodatkowo kredę błyszczącą i kredę matową. Każda z nich inaczej przyjmuje farbę, co dla Klientów z "wyższej półki" może też mieć znaczenie.

Istotne dygresje
Osobnym zagadnieniem jest wspominany już we wcześniejszych rozdziałach, temat foliowania, wskutek którego kolor ulega zmianie, głównie przyciemnieniu. Dla tych sytuacji trzeba by tworzyć dodatkowe profile, ale z moich codziennych obserwacji wynika, iż graficy często lecą tu na czuja. I trudno im się dziwić, kiedy nawet renomowany dostawca usług uszlachetniających z naszej śląskiej okolicy, nie jest w stanie zapewnić stabilnych parametrów używanej folii. Podobno, jak zwykle wszystkiemu winni są Chińczycy.
W tym samym obszarze problemowym (aczkolwiek już bez udziału naszych żółtych braci) mieści się także sprawa nafarbienia sumarycznego (ang. Total Ink Limit), czyli sumy nasycenia wszystkich kolorów w danym miejscu publikacji.
Mówiliśmy już przy okazji tzw. głębokiej czerni, iż 4 x 100% to gwóźdź do trumny każdego projektu i dead of lifeline* niejednego drukarza. Miejmy dla nich poszanowanie. W świecie rosnącej hegemonii wirtualu i "elektronicznego papieru", drukarze to ginąca powoli profesja i należy się im szczególna estyma..
Stosując wspomniany wyżej podział papierów, nafarbienie sumaryczne nie powinno przekraczać następujących wartości:
- 240% dla papieru gazetowego
- 280% dla pozostałych papierów niepowlekanych
- 330% dla papierów powlekanych

Małe jest piękne, ale...
Jako wolni graficy otrzymujecie z pewnością zlecenia na wykonanie ogłoszeń prasowych. Ważne, abyście za każdym razem żądali dokładnej "zleceniówki" jasno określającej nie tylko warunki finansowe i terminy realizacji zlecenia, ale także istotne parametry techniczne publikacji, w której reklama się ukaże.
Chodzi zarówno o omawiane już parametry: rodzaj papieru i nafarbienie sumaryczne (TIL), jak i limity określające minimalną wielkość stosowanego pisma. Ta wartość jest płynna i zależy zarówno od papieru, techniki druku jak i konkretnej drukarni.
U nas obowiązują następujące limity:
Minimalny stopień pisma drukowanego jednym kolorem wynosi:
- 6 pkt dla pisma jednoelementowego
- 7 pkt dla pisma wieloelementowego.
Minimalny stopień pisma drukowanego więcej niż jednym kolorem wynosi:
8 pkt dla pisma jednoelementowego
-10 pkt dla pisma wieloelementowego.
Wyjątkiem od tej zasady jest tekst drukowany w tzw. kontrze, czyli białymi literami, na kolorowym, przeważnie ciemnym tle. Aby zachować ostrość fontu, tekst takowy nie powinien być mniejszy niż 14 pkt. Poniżej tej wartości, dla tła pod tekstem zaleca się stosowanie koloru pantonowego w miejsce CMYK-a.
Ponieważ nigdy dość ostrożności, przypomnę przy okazji, związaną z białym tekstem zasadę. Chodzi o opcję knockout, czyli nadruk białego koloru. Musi ona być włączona (= wyłączony overprint), gdyż w przeciwnym wypadku tekst, choć widoczny na ekranie (kto by tam używał podglądu nadruku) zniknie przy naświetlaniu. I kto wtedy będzie winny... też Chińczycy...?


* "deadline = dead of lifeline, bo w końcu ktoś dostanie zawału" - określenie to usłyszałem z wirtualnych ust Anny Padalis podczas rozmowy na chochlikowym miniblogu Golden Line. 


Z chochlikowym pozdrowieniem
Ilustracje: Bronisław Józefiok

10 komentarzy:

  1. Iwona Majewska-Opiełka21 września 2011 20:14

    Z zainteresowanie to przeczytałam. Takie fachowe a tak ciekawie napisane. I zaraz zaczęłam się zastanawiać jak to jest z tą naszą cytrynką z Dnia Dobrego Słowa. Ona wygląda na tych ulotkach bardziej naturalnie, lepiej niż na ekranie... Ale może to tylko ja tak uważam. Czy to tak miało być, czy to jest jakoś związane właśnie z papierem? Pozdrawiam. IMO

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę za duże to TIL.
    Przynajmniej dla kredy.
    Polska nie Europa, i raczej bezpiecznie stosować 300%... Ryzykujemy tylko tym że czerń w cieniach zdjęcia nie będzie tak ciemna jak przy 330%, ale zyskujemy to, że cienie będą widoczne.
    Różnice w czerni dostrzeże tylko stary wyjadacz...
    Ja bym jednak stawiał na ISO Coated v2 300%, a nie ISO Coated v2 (bądź fogra39)
    Oczywiście Pańska drukarnia może sobie radzić z 330% - i jakbym miał takie wytyczne to bym tak zrobił, ale mało która drukarnia sobie z tym radzi.
    Dla mnie bezpiecznie jest 300%. Wolę spokój ducha niż kapkę głębsze cienie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o wysoki TIL to od pewnego czasu możemy sobie na to pozwolić bo mamy supernowoczesną, nowiutką maszynę drukarską B1 - ROLAND 700. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zetknąłem się też z nazwą TAC (Total Applied Colour). najwyższy świadomie zastosowany limit nafarbienia o jakim słyszałem, to 360%. praca była przeznaczona do druku na Romayorze, papier miał czas przeschnąć między przebiegami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W pierwszym porywie mój rozum wykrył pewną niekonsekwencję. Najbardziej chłonny jest papier gazetowy, a stosuje się najmniejsze nafarbienie a dla powlekanego, który farby nie lubi, największe?
    Później wykombinowałem, że chodzi o korelację kolorystyczną dla różnych podłoży, czy dobrze myślę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczęście informacja o TIL jest zapisana w profilach kolorystycznych... większym problemem jest jak wspomniałeś nadruk białego, nie będącego kolorem spotowym. Programy graficzne różnie radzą sobie z tego typu sytuacją:
    InDesign nie pozawala nadać atrybutu overprint dla "cmykowej bieli"...Illustrator wyświetli ostrzeżenie...natomiast Corel bez żadnych oporów nada taki atrybut dla obiektu o wypełnieniu 0/0/0/0...

    Weryfikacja tego typu atrybutów dla białych obiektów jest jednym z podstawowych testów większości systemów preflightingowych... w wielu systemach prepress istnieje możliwość automatycznej korekty takich obiektów.

    pozdrawiam
    Grzesiek Nowak

    OdpowiedzUsuń
  7. Pit Stop, którego używam radzi sobie z tekstami, które maja nadruk białego, ale jeśli tekst zamieniony na krzywe to już tego chyba nie wychwyci.
    Zdarza mi się niestety dostawać prace z nadrukiem białego robione w Indyku. Próbowaliśmy zasymulować taką sytuację, ale jakoś nam nie wyszło.
    Być może dochodzi do tego gdy importuje się trefny obiekt z innego programu.

    OdpowiedzUsuń
  8. System preflight wychwyci zarówno tekst jak i obiekt wektorowy... z tym nie było nigdy problemu.

    Co do Indesigna masz świętą rację... jeśli obiekt był linkowany to "ograniczenie" programu nic tutaj nie pomoże.

    Grzesiek

    OdpowiedzUsuń
  9. W Corelu owszem, można nadrukować biel, ale jak ma się włączony widok dokładny, to widać, że coś jest nie halo...

    Daria Stolarska

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny wpis i bardzo umiejętne zwrócenie uwagi na ten aspekt. Dobór wysokiej jakości farb drukarskich, a także papieru to kwestie najistotniejsze, gdyż tylko one mogą zapewnić odpowiednią jakość wydruku i zapobiec potencjalnemu nienasyceniu bądź przesyceniu kolorów wydruku.

    OdpowiedzUsuń