Koleżanka idąc na urlop, zostawiła nam pod opiekę rybkę swojej córki. Rybka ma na imię Lulek i podobno spełnia życzenia, ale tylko z dziedziny poligrafii (pewno dlatego, że jest czarna a nie złota).
Natychmiast do Lulka ustawiła się spora kolejka. Każdy chciał coś ugrać dla siebie. Ponieważ moc sprawcza Lulka jest ograniczona, zdecydowałem się wziąć sprawę w swoje chochlikowe ręce i spisać co ważniejsze postulaty.
Powstała z tego lista życzeń, które kieruję za pośrednictwem Lulka do naszych miłościwych Klientów.
środa, 31 sierpnia 2011
środa, 24 sierpnia 2011
(10) Ostatnia deska ratunku

środa, 17 sierpnia 2011
(9) Weryfikacja w drukarni

środa, 10 sierpnia 2011
(8) Monitory i plujki

środa, 3 sierpnia 2011
(7) O wyższości okładki nad wkładem
W chochlikowych wędrówkach po drogach i bezdrożach poligrafii posługujemy się często sformułowaniem „przygotowanie plików do druku”. Jest to skrót myślowy, który poważnie spłyca istotę rzeczy. Dobre stosunki studia graficznego z panami drukarzami to jedna sprawa. Jednak równie mocne wrażenia czekają nas w relacjach z działem introligatorni. A tam zazwyczaj, większość załogi stanowią kobiety. Nie o parytetach jednak dziś będzie mowa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)