tag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post1100254471056389041..comments2023-09-01T14:02:08.646+02:00Comments on Chochlik drukarski: (11) Lulek, czyli lista poligraficznych życzeńchochlikhttp://www.blogger.com/profile/07115813935126308193noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-9223876252669063522011-10-07T01:54:09.775+02:002011-10-07T01:54:09.775+02:00W liceum uczyłam się, że stojące w biblioteczce ks...W liceum uczyłam się, że stojące w biblioteczce książki powinny mieć tytuły biegnące od dołu do góry, wyjątkiem były albumy, zwykle układane właśnie na "plecach". I rzeczywiście, zdecydowana większość książek z PRL tak ma.<br />Mało tego, tak samo postępowali introligatorzy oraz panie w bibliotekach.<br />Ponieważ w latach 90. zrobił się bałagan i do teraz w księgarni trzeba przekrzywiać łeb jak w jakimś afrykańskim tańcu, kiedy pierwszy raz składałam książkę z grzbietem, postanowiłam poszukać jakiejś zasady.<br />Okazało się, że w połowie lat 80. wprowadzono PN-78/N-01222/08, czyli z góry na dół, a mój nauczyciel liternictwa hołdował starym zasadom.<br />Wklejam link do dyskusji z graficznymi przykładami - przykład z kursywą daje do myślenia.<br /><br /><br />http://www.goldenline.pl/forum/2536110/tytuly-na-grzbietach-ksiazekmlkhttps://www.blogger.com/profile/11839995369812376467noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-23289172159445250162011-09-08T13:19:43.017+02:002011-09-08T13:19:43.017+02:00No właśnie. To co pisze Kuba ma sens!!
Jeśli w ksi...No właśnie. To co pisze Kuba ma sens!!<br />Jeśli w księgarni książkę położymy na plecach, to -90 stopni na grzbiecie ma rację bytu.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-22047801058951448732011-09-01T00:33:04.021+02:002011-09-01T00:33:04.021+02:00A'propos wskazówek zegara. Zawsze myślałem, że...A'propos wskazówek zegara. Zawsze myślałem, że współcześnie tekst na grzbiecie powinien być czytelny po obróceniu książki o 90 stopni w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek. Z tego co widzę na swoich półkach, odwrotne maniery obowiązywały właśnie w „słusznie minionych czasach”. <br />Wydaje mi się, że ta pierwsza metoda jest o tyle lepsza, że gdy położy się książki poziomo, teksty na grzbiecie są czytelne wtedy, gdy publikacja leży pierwszą stroną okładki do góry.Kubahttps://www.blogger.com/profile/18407556060405926156noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-82195751998984603222011-08-31T22:51:00.615+02:002011-08-31T22:51:00.615+02:00A miało być o poligrafii. Chyba założę blok kulina...A miało być o poligrafii. Chyba założę blok kulinarny...:)Chochlik wewnętrznyhttps://www.blogger.com/profile/09988936186926380311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-28673004346837077342011-08-31T22:39:21.919+02:002011-08-31T22:39:21.919+02:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Chochlik wewnętrznyhttps://www.blogger.com/profile/09988936186926380311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-37333960685408689132011-08-31T22:16:49.394+02:002011-08-31T22:16:49.394+02:00Mnie babcia uczyła, że zawsze zgodnie z kierunkiem...Mnie babcia uczyła, że zawsze zgodnie z kierunkiem wskazówek (albo przeciwnym :D) ale nigdy raz w jedną, raz w drugą. Podobno (bo niestety wtedy nie miałem na tyle wyczulonego podniebienia) wpływało to w niektórych ciastach na poziom natlenienia, a więc sposób i tempo pieczenia = smak.Grendelhttps://www.blogger.com/profile/08029016476322516548noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7479728111684596610.post-55845788247007689962011-08-31T21:38:03.640+02:002011-08-31T21:38:03.640+02:00Hmm, ciasto uciera się dookoła "makutry"...Hmm, ciasto uciera się dookoła "makutry". W obu kierunkach jest moment od jak i do siebie... Teraz nie wiem :(empethttps://www.blogger.com/profile/13700624073805049445noreply@blogger.com